Niegdyś małżeństwo, a dziś już po prostu Jack i Meg White stworzyli w 1997 roku zespół The White Stripes. Dekadę po zakończeniu muzycznej działalności pojawi się najprawdopodobniej ostatnia płyta duetu, czyli „Greatest Hits”. Z tej okazji przypominamy ich losy.

Kolejny talent z Detroit

Detroit w stanie Michigan słynie z dwóch rzeczy. Pierwszą są produkowane tam niegdyś na masową skalę samochody, a drugą plejada artystów, którzy pochodzą z tamtych stron. Wystarczy wspomnieć takie postaci jak Stevie Wonder czy raper Eminem. Pod koniec XX wieku do tego grona dołączyli Meg i Jack White, zakładając The White Stripes. Co ciekawe, Jack często podkreśla swoje polskie korzenie – babcia mieszkała w Krakowie.

Muzycy reprezentowali styl na pograniczu rocka oraz punk bluesa i dość szybko dali o sobie znać również poza rodzinnym miastem. Co prawda ani ich debiutancki album „The White Stripes”, ani późniejszy „De Stijl” nie zyskały dużego rozgłosu, ale już trzeci krążek zatytułowany „White Blood Cells” zebrał bardzo dobre recenzje od najważniejszej muzycznej prasy. Płytę promował singiel „Fell in Love with a Girl”, który z czasem grało coraz więcej rozgłośni radiowych. White’owie ruszyli w trasę po Stanach i Europie.

 

„White Blood Cells” The White Stripes

 

Ci od „Seven Nation Army”

Kolejny studyjny album The White Stripes to „Elephant” z 2003 roku i to właśnie na nim znalazł się utwór „Seven Nation Army”. Prosty riff gitarowy stał się z czasem znakiem rozpoznawczym kapeli, a singiel plasował się w czołówkach list przebojów na całym świecie. Utwór zdobył nawet nagrodę Grammy w kategorii najlepsza piosenka rockowa.

Pewnym paradoksem „Seven Nation Army” jest fakt, że nieskomplikowany rytm może na gitarze zagrać prawie każdy, tymczasem Jack White uznawany jest za jednego z najlepszych gitarzystów w USA. W osławionym na całym świecie kawałku wygrywa co prawda znakomitą solówkę, jednak prawdopodobnie i tak zostanie zapamiętany ze skomponowania tej prostej melodii.

 

 

Łatwe do zanucenia kawałki szybko zyskują nowe życie, czasami w zupełnie niespodziewanych okolicznościach. „Seven Nation Army” stało się przyśpiewką piłkarskich kibiców. Dzięki nieskomplikowanej linii melodycznej i dużej dynamice, utwór doskonale nadawał się na sportowe imprezy. Towarzyszył piłkarzom wychodzącym na murawę podczas EURO 2008. W czasie EURO 2012 w Polsce i na Ukrainie, a także cztery lata później „Seven Nation Army” było obowiązkową melodią kiedy na boisku padał gol. Szczególnie piosenkę upodobali sobie Włosi, dla których dzieło The White Stripes stało się nieoficjalnym hymnem ich piłkarskiej reprezentacji.

Sami twórcy nie mają pretensji za wykorzystanie ich utworu na sportowych imprezach, a wręcz cieszą się z tego. – Nie ma nic piękniejszego niż to, gdy ludzie doceniają melodię i pozwalają jej wejść do panteonu muzyki ludowej (...). Bardzo podoba mi się to, że większość osób, śpiewając ją, nie ma pojęcia, skąd się wzięła. Na tym polega muzyka folkowa”. – mówił Jack White w 2016 roku. Podczas finałów Mistrzostw Świata w 2018 w Rosji powstała nawet petycja, żeby duet, który wtedy już nie tworzył wspólnie, wystąpił podczas Mundialu.

 

„Elephant” The White Stripes

 

Sukces, wypalenie, koniec

Dziś w sieci możemy znaleźć więcej artykułów poświęconych największemu przebojowi duetu z Detroit, niż jego twórcom. Do The White Stripes przykleiła się łatka kapeli jednego przeboju, mimo że łącznie nagrali siedem studyjnych albumów, a singiel „Icky Thump” trafił na szczyt brytyjskiej listy przebojów. W pamięci fanów pozostają też takie utwory jak „We’re going to be friends” czy „Apple Blossom”. Dziś The White Stripes zebrali 26 piosenek na płycie „Greatest Hits”, które są doskonałą okazją do przypomnienia sobie dorobku Jacka i Meg. Wszystkie z wymienionych wcześniej kawałków znajdziemy na krążku CD lub na specjalnym wydaniu podwójnego winylu.

Wielu mniej zorientowanych w temacie fanów szukało powodów rozpadu duetu w kłopotach małżeńskich, jednak prawda jest taka, że po ślubie w 1996 roku, Jack i Meg rozwiedli się jeszcze przed wydaniem swojego drugiego albumu. Na scenie zawsze tworzyli jednak zgrany duet, który zawsze występował w czerwieni, czerni i bieli.

 

„Greatest Hits” The White Stripes

 

Kiedy w 2011 roku muzycy wydali oświadczenie o zakończeniu współpracy, głównym powodem, jaki przedstawili było wypalenie artystyczne perkusistki. Jack już wtedy udzielał się w innych kapelach. W międzyczasie zaliczył też kilka udanych projektów, jak np. nagranie z Alicią Keys piosenki „Another Way to Die”, która promowała 22. część filmu o przygodach Jamesa Bonda „Quantum of Solace”. W 2005 roku White założył z Brendanem Bensonem zespół The Raconteurs, który w 2008 roku zagrał nawet na Openerze. Kiedy wydawało się, że cały projekt powoli wygasa, a White skupił się na grze w kapeli The Dead Weather, po jedenastu latach muzycy nagrali album „Help Us Stranger”, który zebrał pozytywne recenzje.

Fani The White Stripes długo czekali na ukoronowanie kariery tego zespołu w postaci zbioru największych przebojów. 12 lutego „Greatest Hits” zwieńczy fantastyczną, muzyczną przygodę Jacka i Meg. Magazyn „Rolling Stone” napisał o końcu The White Stripes: „Piękno sztuki i muzyki polega na tym, że może trwać wiecznie, jeśli ludzie tego chcą.” Miejmy nadzieję, że po dorobek White’ów będziemy sięgać jak najczęściej.

 

Muzyka empik